listopada 28, 2021

#46 Córka króla piratów - Tricia Levenseller

#46 Córka króla piratów - Tricia Levenseller

listopada 28, 2021

#46 Córka króla piratów - Tricia Levenseller

     Brakuje mi czytania paranormal romance. Problem z tym, że to już chyba nie do końca jest gatunek dla mnie, więc chyba lepiej powiedzieć by było, że brakuje mi tego uczucia, które kiedyś towarzyszyło mi czytaniu romansów z wątkiem np. wampirów czy wilkołaków. Czyli ekscytacji, ciekawości, jak to się wszystko skończy, no i tego napięcia, czy bohaterowie będą ze sobą czy nie (chociaż wiadomo było, że będą). W każdym razie co jakiś czas lubię sięgnąć po książkę, która wymaga mniej skupienia i tym razem trafiło na lekturę związaną z piratami i... syrenami.


"Każdy ma tajemnice. Wszyscy zbyt byśmy się odsłaniali, gdybyśmy nie byli w stanie zatrzymać pewnych informacji dla siebie."

    Alosa jest piratem, została wysłana na misję odnalezienia mapy. Nie byle jakiej mapy, bowiem prowadzi ona do największego skarbu, jaki można sobie wyobrazić. Córka króla piratów zostaje pojmana przez konkurencyjną załogę. Tak się składa, że kapitanem statku jest mężczyzna, który w swoim posiadaniu ma fragment mapy, której dziewczyna poszukuje. Niestety, w znalezieniu mapy przeszkadza jej przystojny i inteligentny pierwszy oficer - Riden. 

    Uwielbiałam kiedyś Piratów z Karaibów. Co prawda tylko do trzeciej części, bo potem filmy straciły "to coś", co w sobie miały. W każdym razie "Córka króla piratów" reklamowana jest zdaniem Anny Banks brzmiącym "W końcu mamy Panią Jack Sparrow!". Czy to ma coś wspólnego z prawdą? I tak i nie, ponieważ nic nie jest w stanie przebić postaci zagranej przez Johnny'ego Deppa. Jednak główna bohaterka jest nie najgorzej wykreowaną postacią, którą da się lubić. W ogóle postacie są całkiem przyjemne w odbiorze. Chociaż muszę przyznać, że wolałabym, gdyby bohaterowie byli starsi. Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie siedemnastolatkę zabijającą z zimną krwią i "niepogardzającą butelczyną rumu". Gdyby Alosa miała np. 25 lat brzmiałoby to zupełnie inaczej. 

    Wątek romantyczny jest. Podoba mi się to, że nie jest zbyt nachalny, główna bohaterka nie marzy wiecznie o jego pięknych oczach itp. Miło się to czytało, zwłaszcza, że kiedyś głównie na takich opisach bazowały paranormalne romanse, a wojny itp. były tylko w tle. 

    Podoba mi się to, że autorka wybrała sobie motyw syren i piratów. Mam wrażenie, że nie jest to często wybierany wątek, więc poczułam pewien powiew świeżości. Jestem ciekawa (i mam na to nadzieję), czy pojawi się więcej książek, które obejmują piratów. Chętnie zapoznałabym się z nimi. Z pewnością zapoznam się z drugim tomem napisanym przez Tricię Levenseller.

    Myślę, że z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę osobom, które chcą poczuć coś nowego w książkowym świecie i jednocześnie szukają czegoś lekkiego, co nie zmusza człowieka do główkowania i rozwiązywania zagadek. Przez tę książkę płynie się niczym przez spokojne morze. Czasem zdarzy się jakaś większa fala, czasem oglądamy skaczące sobie delfiny, a czasem uciekamy przed rekinem.

Ocena: 6/10
Liczba stron: 296
Cykl: Córka króla piratów

Córka króla piratów | Córka królowej oceanu

listopada 09, 2021

#45 Piekarnia Czarodzieja - Byeong‑mo Gu

#45 Piekarnia Czarodzieja - Byeong‑mo Gu

listopada 09, 2021

#45 Piekarnia Czarodzieja - Byeong‑mo Gu

    Nie lubię kłamać. I nie będę. Przyznaję się - jestem okładkową sroką. Staram się nie nie oceniać książki po umiejętnościach grafika, jednak umówmy się - chętniej sięgniemy po coś, co przyciąga nasz wzrok. Okładka Piekarni Czarodzieja spodobała mi się od pierwszego wejrzenia, dodatkowo bardzo chcę poszerzać swoje horyzonty czytelnicze (co wychodzi różnie, ale staram się!), więc dodając jedno do drugiego wyszło mi, że tę książkę muszę przeczytać. Pozytywne opinie płynące zewsząd tylko tę chęć potęgowały.

"Dlaczego ludzie uczucia nie mogą się rozpuścić jak sól w gorącej wodzie? U niektórych puszka tuńczyka ma dłuższy termin niż emocje. Nagle zdałem sobie sprawę, że sól się rozpuszcza, ale nie znika. Bez siłowego oddzielenia pozostanie w wodzie na zawsze."
    Główny bohater w swoim nastoletnim życiu był wielokrotnie odrzucany. Najpierw został porzucony przez matkę, później szykanowany w szkole ze względu na problem z jąkaniem, w domu też nie miał łatwych kontaktów z ojcem. Pewnego dnia zostaje zmuszony do ucieczki z domu. I ucieka do pobliskiej całodobowej piekarni. Nie jest to byle jaka piekarnia, a prowadzona przez Czarodzieja.

    W książce Byeong‑mo Gu magia istnieje, ale nie jest to taka przyjazna magia, którą znamy chociażby z Harry'ego Pottera, nie ma też różdżek i efektownych transmutacji. W piekarni Czarodzieja są wypiekane wyroby, których zjedzenie może kogoś skrzywdzić na wielu różnych płaszczyznach, a także cofnąć czas. Każdy wypiek swoim opisem wskazuje konsekwencje, które mogą zostać wywołane jego spożyciem, a mimo to znajdują kupca. Często klienci, pomimo wielu ostrzeżeń, mają pretensje do piekarza, jakby siłą nakazywał im wykorzystanie magicznej mocy ciastka.

    Jest to krótka książka, ale na trochę ponad dwustu stronach zostało zawartych bardzo wiele treści. Problem porzucenia, radzenia sobie z społeczeństwem, które nie akceptuje zaburzeń mowy, a także kwestię wykorzystywania seksualnego. Magia istnieje w tle i nie ona jest najważniejszym punktem programu. Wszystkie te elementy tworzą mieszankę, którą nie do końca łatwo jest przyjąć, dlatego nie jest to książka dla wszystkich. Z pewnością nie jest to książka dla najmłodszych dzieci i nie rekomendowałabym kupienia jej komuś poniżej piętnastego roku życia.

    Nie mogę powiedzieć, że dobrze się bawiłam podczas lektury, bo tak jak już wspominałam, ta książka zawiera w sobie pełno ciężkich sytuacji, które mogą wytrącić człowieka z równowagi. Ale cieszę się, że przeczytałam tę książkę, jestem pewna, że jeszcze kiedyś do niej wrócę. Dodatkową rzeczą, która zachęca do lektury jest to, że możemy wybrać sobie jedno z dwóch wariantów zakończenia, co jest zabiegiem rzadko spotykanym w książkach. Polecam.

Ocena: 7/10
Liczba stron: 220

listopada 08, 2021

Kilka słów wytłumaczenia

Kilka słów wytłumaczenia

listopada 08, 2021

Kilka słów wytłumaczenia

Cześć!
Dawno mnie tu nie było i już tłumaczę dlaczego. 


Nieksiążkowe zdjęcie dla uwagi :D 

W sierpniu (we własne urodziny na dodatek) dostałam wypowiedzenie umowy najmu mieszkania. Co sprawiło, że musiałam jak najszybciej znaleźć sobie nowe lokum, co na obecnym runku mieszkaniowym nie jest najprostsze. Przyznam, że lekko mnie to wybiło z rytmu zarówno czytelniczego jak i blogerskiego. 
Od kilku dni jestem w nowym lokum i... rozchorowałam się. Ogólnie jest już lepiej, więc myślę, że w listopadzie wrócę do pisania :)

Cóż, mam trochę zaległych recenzji do napisania i szczerze powiedziawszy to chyba nie będę ich na szybko nadrabiała. Może postaram się gdzieś coś pojedynczego napisać, ale nic na siłę. Na razie skupię się na pisaniu o aktualnie przeczytanych książkach.

A co u Was? Mam nadzieję, że wszystko świetnie! :) 

#44 Wszystkie nasze obietnice - Colleen Hoover

#44 Wszystkie nasze obietnice - Colleen Hoover

listopada 08, 2021

#44 Wszystkie nasze obietnice - Colleen Hoover

     Nie minęło wiele czasu, odkąd skończyłam czytać poprzednią książkę Coleen Hoover a sięgnęłam po następną. Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo spodoba mi się jej styl pisania, a tu proszę. Zostało jeszcze kilka miesięcy do końca roku i myślę, że jeszcze kilka książek, które wyszły spod pióra tej autorki trafi w moje ręce. Przyznam się, że nawet nie czytam opisów jej książek, bo mam w głowie jakieś dziwne przekonanie, że o czymkolwiek by były to i tak z zainteresowaniem je przeczytam. Jestem tylko ciekawa, czy któraś podniesie poprzeczkę, jaką postawiła książka "It ends with us". 


"To zabawne, że można być z kimś tak szczęśliwym i kochać go tak bardzo, że pojawia się w człowieku ukryty lęk, którego wcześniej się nie znało. Lęk przed utratą tej osoby. Lęk, że ta osoba będzie cierpieć."

    Quinn i Graham poznali się w najgorszym możliwym momencie, ale jak mówi pewne przysłowie "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Połączyła ich ogromna miłość, jednak... kilka lat nieudanych prób powiększenia rodziny zbiera swoje żniwo. Czy Quinn i Graham przetrwają ciężki czas? Czy lepiej będzie poszukać szczęścia gdzie indziej?

    W książce przeplatają się dwa okresy. Pierwszy, w którym opisany jest początek znajomości Grahama i Quinn, rodzącą się między nimi miłość, latające motyle i fantastyczny seks. Drugi opowiada o kłopotach między małżonkami, walce z niepłodnością, problemach z komunikacją i próbach ratowania związku. Obie te części wywołują różne rodzaje emocji, od rozbawienia przez wkurzenie do rozpaczy. Przyznam, że definitywnie wolałam tę bajkową część o wielkiej miłości, a okres, w którym opisywane było powoli rozpadające się małżeństwo raczej mnie wkurzał. Podejrzewam, że był to celowy zabieg autorki, żeby czytelnik zastanawiał się, czy Quinn i Graham pogodzą się czy raczej rozstaną.

    Przez 3/4 książki miałam ochotę potrząsnąć Quinn. Irytowała mnie strasznie swoim zachowaniem i wyszukiwaniem w sobie wad, które sprawiają, że nie może urodzić dziecka. Za każdym razem, kiedy po raz kolejny wałkowała ten temat myślałam sobie, że powinna szybko udać się do terapeuty i przepracować problem w swojej głowie. Za to Graham... Uwielbiałam go, chociaż autorka dość mocno wyidealizowała jego postać. Stworzyła go takim mężczyzną, jakiego chciałaby większość kobiet, co w prawdziwym życiu raczej nie jest możliwe. Jednak nawet i Graham pokazał w pewnym momencie rogi. Jednak żeby się dowiedzieć kiedy i dlaczego - musicie przeczytać książkę.

    Coleen Hoover w swoich książkach porusza różne tematy - przemoc domową, walkę z niepłodnością, proces wybaczania, a przy tym potrafi wywoływać we mnie huśtawkę emocji. Fakt faktem odkryłam tę autorkę dopiero w tym roku, choć popularna jest już od kilku dobrych lat, ale mogę definitywnie stwierdzić, że jeszcze nie raz i nie dwa sięgnę po coś, co wyszło spod jej pióra. Już od dawna nikt nie wzbudza we mnie podobnych emocji*. 

    Jeśli szukacie czegoś, co zapewni Wam jednocześnie rozrywkę i poruszy pewne struny w Waszych duszach - już nie musicie szukać, wystarczy, że sięgniecie po dowolną książkę Colleen Hoover. Polecam. 

Ocena: 7/10
Liczba stron: 296
Copyright © Let's read! , Blogger