maja 21, 2022

#63 Tokio Ever After - Jean Emiko

#63 Tokio Ever After - Jean Emiko

maja 21, 2022

#63 Tokio Ever After - Jean Emiko

    Czy jest na sali choć jedna dziewczyna, która w dziecięcych latach nie chciała być księżniczką? Dziewczyna, która marzyła o tym, że pewnego dnia znajdzie ją książę na białym koniu i pocałunkiem jedynej i prawdziwej miłości wyrwie z dotychczasowego życia i porwie do zamku, by żyć długo i szczęśliwie? Pewnie tak, ale myślę, że znajdzie się i takie grono, do którego należą osoby, które wolałyby przystojnego wampira albo same są księciem. Osobiście należałam do tych fantazjujących o byciu księżniczką, a nawet posunęłam się o krok dalej i całowałam żaby. Co prawda żadna nie przemieniła się w księcia, ale… Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

    Parę lat temu całkiem popularna była seria dla młodzieży pt. „Pamiętnik księżniczki” autorstwa Meg Cabot. Jeśli byliście jej fanami to w książce, o której dzisiaj piszę, też powinniście się zakochać.

    Izumi Tanaka jest zwykłą uczennicą amerykańskiego liceum. W zasadzie nie odróżniałaby się od rówieśników, gdyby nie fakt, że jest Japonką oraz wychowuje ją tylko matka, przez co czuje, że nie wpasowuje się w licealne grupy towarzyskie. Pewnego dnia znajduje w sypialni matki książkę z dedykacją od mężczyzny, o którym jej rodzicielka nigdy nie wspomniała. Po krótkim researchu okazuje się, że Izzy jest do niego bardzo podobna. Mama Izumi przyparta do muru wyznaje prawdę oraz wskazuje córce sposób, na skontaktowanie się z ojcem… Księciem Japonii.

    Początkowo myślałam, że będzie to skopiowanie pomysłu Meg Cabot, ale im dalej zagłębiłam się w fabułę tym mniej zauważałam podobieństw i mogłam skupić się na odkrywaniu, co wymyśliła Emiko Jean. A wymyśliła bardzo fajną i lekką młodzieżówkę, która kilkoma rozwiązaniami naprawdę mnie zaskoczyła, było nawet kilka plot-twistów, których nigdy bym się nie spodziewała!

    Myślę, że ważną sprawą w tego typu książkach jest to, żeby móc utożsamić się z główną bohaterką i autorce udało się stworzyć ją właśnie taką – normalną dziewczyną, którą może być każdy. Bardzo podobało mi się, że Izumi co jakiś czas wspomina o objadaniu się ciasteczkami i braku wyrzutów sumienia z tego powodu. W czasach, w których młode kobiety dążą do „idealnej” sylwetki fajnie jest, kiedy pojawia się taka bohaterka, która docenia dobre jedzenie i nie przejmuje się kaloriami. 

    W takiej książce nie mogło oczywiście zabraknąć wątku miłosnego. W zasadzie jest on oczywisty od momentu, kiedy pojawia się w fabule ta konkretne męska postać. Ale Jean Emiko rozegrała to w sposób, który nie do końca dało się przewidzieć. Nie chcę za dużo zdradzać z treści, bo nie o to w tym wszystkim chodzi, ale powiem, że w pewnym fragmencie autorka sprawiła, że moje serce prawie się zatrzymało. A nie robi się takich rzeczy fankom szczęśliwych zakończeń! Nigdy.

    Jeśli kilka lat temu pokochaliście Pamiętnik Księżniczki autorstwa Meg Cabot to powinniście pokochać też Tokio Ever After Emiko Jean. Jest to fantastyczna książka, która pozwoli Wam na kilka chwil przenieść się do współczesnej Japonii i poznać kawałek zwyczajów w niej panujących. Możecie dowiedzieć się też, jakie programy telewizyjne lubi para cesarska! Ja spędziłam dzięki niej bardzo przyjemnie kilka wieczorów i z ogromną chęcią zapoznam się z kolejnymi częściami i przygodami Izzy, księżniczki Japonii.

Ocena: 7/10
Liczba stron: 392
Cykl: Tokio Ever After

Tokio Ever After | Tokio Dreaming

maja 18, 2022

#62 Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy - Robert Beatty

#62 Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy - Robert Beatty

maja 18, 2022

#62 Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy - Robert Beatty

    Zazwyczaj unikam czytania książek z jakiejś serii jedna po drugiej. Nie chcę się przesycić danym światem czy bohaterami i staram się mieć przynajmniej jedną bądź dwie książki przerwy. Czasem jednak, kiedy jestem po lekturze tak ciekawa dalszych losów bohaterów, że muszę, po prostu muszę, czytać dalej. Tak było i w tym przypadku. Świat, a raczej las, Willi oczarował mnie tak bardzo, że nie mogłam powstrzymać się przed sięgnięciem po drugi tom jej przygód. Robert Beatty w pierwszym tomie "zrobił robotę".

"Trafiła tu przez swoje decyzje i wybory, a jednak gdy wychodziła teraz z ciemniejącego o zmierzchu lasu na podwórze, znów poczuła, że nie mogła podążyć żadną inną drogą niż ta, którą podpowiedziało jej serce."

    Willa od roku mieszka ze swoją przybraną rodziną, jednak niebezpieczeństwo ze strony drwali, którzy chcą usunąć ich z terenu, który wyznaczyli sobie na miejsce położenia torów, nie mija. Na domiar złego, przybrany ojciec Willi zostaje oskarżony o morderstwo, a po lesie krążą nieznane nikomu, mroczne stwory zagrażające życiu ludzi. Czy Willi, trzynastoletniej Feirance uda się w pojedynkę powstrzymać całe zło? Czy może znajdzie niespodziewanego sojusznika? 

     "Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy" jest książką trochę cięższą od swojej poprzedniczki. Główna bohaterka musi sobie radzić nie dość, że z drwalami próbującymi przegonić jej rodzinę z zamieszkiwanej przez nich ziemi to jeszcze z tajemniczymi wężowymi stworami wysysającymi życie ludzi. I chociaż dalej na kartach książki jest wiele opisów przyrody, które potrafią zachwycić to jednak jest to osnute grubą warstwą mroku. Willa musi również zmierzyć się z niechęcią jej własnego ludu, który wyzwoliła spod władzy pandarana. W dużym skrócie - jej życie nie jest sielanką. 

    Książka prowokuje do rozmowy o wpływie człowieka i jego działalności na faunę i florę. Opisy przyrody, która została bezmyślnie zniszczona przez ludzi chcących zarobić, nie raz i nie dwa wzbudzały we mnie chęć większego zainteresowania się ekologią i podjęcie próby życia w sposób mniej negatywnie wpływający na środowisko naturalne. Cieszę się, że coraz częściej pojawiają się pozycje, które poruszają (choćby mimochodem) tę tematykę. Byłoby fantastycznie, gdyby dziecko podczas czytania zwróciło uwagę nie tylko na główne wydarzenia, ale też na przekaz między wierszami.  

    Nie wiem, czy taki był specjalny zamysł autora, ale udało mu się stworzyć taką bohaterkę, na której wszyscy powinniśmy się wzorować. Willa jest istotą dzielącą się swoją wiedzą bez oczekiwana na jakiekolwiek korzyści, bezinteresownie pomaga i ofiarowuje się, aby innym było lepiej, nawet pomimo odrzucenia. Myślę, że wiele osób powinno brać przykład z Willi, ponieważ taka postawa w dzisiejszym świecie jest na wagę złota. 

    Podczas czytania nie można się nudzić. Robert Beatty stworzył historię, która mimo swojego bajkowego otoczenia trzyma pod napięciem od samego początku do ostatniej kropki. Co chwilę byłam zaskakiwana nowymi rozwiązaniami danej sytuacji, plot-twistami i zwrotami. Jest to książka dla czytelnika w każdym wieku, zarówno dorośli jak i dzieci znajdą w niej coś, czym się zachwycą. Myślę, że każdy, kto sięgnie po tę książkę powinien mieć pod ręką paczkę (lub dwie) z chusteczkami, ponieważ zakończenie może złamać mu serce.

    „Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy” jest to książka, do której wracam myślami niemal codziennie, od kiedy przewróciłam ostatnią jej kartkę. Myślę o lesie, w którym się wychowywała, o morale płynącym z jej historii. Wiem, że jeszcze niejednokrotnie wrócę do historii dziewczynki z lasu, pełnego magii i piękna. Polecam gorąco, zarówno czytelnikom małym i dużym. 

Ocena: 8/10
Liczba stron: 376
Cykl: Willa

Willa, dziewczyna z lasu | Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy

PS. Podobno zostały wykupione prawa do stworzenia zekranizowania pierwszego tomu w formie serialu. Nie mogę się doczekać!

maja 12, 2022

#61 Była sobie rzeka - Diane Setterfield

#61 Była sobie rzeka - Diane Setterfield

maja 12, 2022

#61 Była sobie rzeka - Diane Setterfield

Jakie są książki z serii butikowej Albatrosa każdy wie - piękne i bardzo zachęcają do tego, by po nie sięgnąć. Na pozycję Była sobie rzeka miałam ochotę już od jakiegoś czasu, a chęć ta wzmogła się po lekturze Trzynastej opowieści tej samej autorki. Trzynasta opowieść podobała mi się bardzo, więc nie widziałam żadnych przeszkód, by zapoznać się z innymi pozycjami Diane Setterfield, choć opinie o "Była sobie rzeka" słyszałam różne. Jedni się zachwycają, inni niekoniecznie. 

"Czy każdy z nas nie robi czasem czegoś niespodziewanego? Czy nie lubimy od czasu do czasu zerwać z nawykami i postąpić inaczej niż zawsze?"

Pewnej zimowej nocy w gospodzie nad rzeką otwierają się drzwi, a w nich staje pokiereszowany mężczyzna z martwą dziewczynką na rękach. Nawet stali bywalcy, którzy uwielbiają opowiadać i słuchać opowieści nie są w stanie uwierzyć w to, co dzieje się na ich oczach, ponieważ godzinę po pojawieniu się nieznajomego dziewczynka... zaczyna oddychać. Trzy rodziny są gotowe do przyjęcia pod swój dach dziecka. Pierwsza, która dwa lata wcześniej w niewyjaśnionych okolicznościach utraciła córkę i uważa, że ta do nich powróciła. Druga, dla której dziecko jest owocem sekretnego małżeństwa syna. Oraz trzecia, a osobie gospodyni proboszcza, która uważa, że dziewczynka jest jej młodszą siostrą. Niestety, dziecko nie mówi i nikt nie jest w stanie rozstrzygnąć, kim jest i skąd się wzięła.

Ta książka jest niczym rzeka. Czasem płynie wolno, aż za wolno, a czasem jej nurt jest nie do doścignięcia. Największym problemem jest chyba jednak to, że jest to głównie powolna opowieść nie tylko o dziewczynce, która miała być martwa, ale też o pielęgniarce Ricie, małżeństwie prowadzącym gospodę, gospodyni na probostwie i jej kłopotach, małżeństwie Voughanów... Wszystkie te wątki, częściowo kompletnie od siebie różne w pewnym momencie splatają się i odkrywają tajemnicę stojącą za Amelią, Ann, czy też Alice...

Każdy z bohaterów jest inny, ale z całą pewnością moim ulubionym był Robert Armstrong, który urzekł mnie od pierwszych chwil. Myślę, że w prawdziwym życiu chciałabym spotkać kogoś takiego, jak on. Pozostałych bohaterów też można polubić, jednym kibicować bardziej, a drugim wcale. Trzeba przyznać, że Dianne Setterfield nie stworzyła płaskich postaci, każde z nich ma swoją historię do opowiedzenia. 

Przez całą książkę zastawiałam się, czyim dzieckiem jest dziewczynka, którą wszyscy chcieliby do siebie przygarnąć. Są osoby, które się tego domyśliły, jednak ja nie należę do tego grona. Dla mnie było to lekkie zaskoczenie, bo typowałam zupełnie inne osoby. Jestem ciekawa, czy Wy bylibyście się w stanie domyślić, kto jest rodzicem dziewczynki?

Mimo ogólnie dobrego wrażenia, które zrobiła na mnie ta książka to po kilku dniach od lektury uważam ją za po prostu okej, ale bez szału. Były dłużące się momenty, czasem autorka próbowała budować napięcie, ale jakoś jej to nie wychodziło. Było dobrze, ale mogło być lepiej. Jeśli lubicie powolne książki to powinna Wam się spodobać. Jeśli wolicie pędzącą fabułę to definitywnie nie jest książka dla Was.

Ocena: 6/10
Liczba stron: 480

Kirke | Pieśń o Achillesie | Rebeka | Moja kuzynka Rachela | Trzynasta opowieść | Była sobie rzeka | Czarne skrzydła czasu | Syrena i pani Hancock | Milczący zamek | Oberża na pustkowiu | Cztery muzy | Zapomniany ogród


maja 09, 2022

#60 Nieposkromiona - Glennon Doyle

#60 Nieposkromiona - Glennon Doyle

maja 09, 2022

#60 Nieposkromiona - Glennon Doyle

   Na przeczytanie książki, o której dzisiaj chcę Wam opowiedzieć, miałam ochotę od bardzo dawna. Przyznam się szczerze do tego, że głównie zachęciła mnie do tego kolorowa okładka i zdanie z opisu brzmiące tak: "Kim byłaś, zanim świat powiedział Ci, kim masz być?". Bardzo to do mnie przemówiło i miałam nadzieję na lekturę inspirującą, skłaniającą do wprowadzania zmian i motywującą do walki o siebie i swoje szczęście. W związku z tym, że jest to książka o kobietach to postanowiłam ją przeczytać w marcu, kiedy w Polsce przypada Dzień Kobiet. I ciężka to była lektura.
"Nie jesteś szalona dlatego, że serce ci pęka przez niedźwiedzie polarne, my wszyscy jesteśmy szaleni, bo nasze nie pękają."

  Nieposkromiona jest zbiorem przemyśleń autorki na temat własnego życia, podejścia do różnych tematów i rozważań, czy jej zachowania z przeszłości to na 100% jej sprawa, czy raczej kwestia tego, jak została wychowana. Dowiadujemy się, jakie jest jej podejście do religii, związków, wychowania dzieci, jaką drogę pokonała, by stać się tą osobą, którą jest teraz. Dowiadujemy się, jak wyglądały początki jej zawiązku z kobietą oraz to, jak w ogóle do niego doszło. 

Bardzo nie podobała mi się ta książka. Już dawno nie dane było mi czytać czegoś tak pełnego banałów, sprzecznych ze sobą teorii i nienaturalnych dialogów. Autorka o swoje zachowanie i większość życiowych sytuacji obwinia praktycznie wszystkich dookoła, sama nie poczuwa się do odpowiedzialności.

Były takie momenty, kiedy jej słowa oburzały mnie ogromnie. Przykładem może być choćby stwierdzenie, że wszyscy jesteśmy rasistami, tylko niektórzy to sobie uświadomili, a inni jeszcze nie. Poważnie? Nie zna mnie, nie wie, jakie mam podejście do życia i ludzi, ale określa mnie jako rasistkę? Mogłabym rozwinąć ten temat i tego, co uważam o "supremacji białych uprzywilejowanych", ale nie o to tutaj chodzi. Myślę, że to przelało moją czarę goryczy i już nic nie byłoby w stanie uratować mojej opinii na temat Nieposkromionej.

Nie polecam tej książki nikomu. Z autorką zgadzałam się może w trzech momentach, a Nieposkromiona liczy sobie 320 stron. Miało być fajnie, miało być inspirująco. Wyszło denerwująco i nudno jednocześnie.

Ocena: 2/10
Liczba stron: 320

maja 08, 2022

#59 Lustrzanna - Christelle Dabos

#59 Lustrzanna - Christelle Dabos

maja 08, 2022

#59 Lustrzanna - Christelle Dabos

    Miałam taki okres w życiu, że nie czytałam opisów książek, żeby nie zdradzić sobie żadnego szczegółu z fabuły danej książki. Żeby chcieć przeczytać jakąś powieść wystarczyło mi kilka słów z recenzji, chwytliwy tytuł i ciekawa okładka. Za pierwszy tom cyklu, o którym dzisiaj chcę Wam opowiedzieć chwyciłam właściwie z braku innych, lepszych lektur i w zasadzie nie spodziewałam się niczego specjalnego po Zimowych zaręczynach. I nie potrafię powiedzieć, jak bardzo się myliłam!


"- Urok to najlepsza broń, jaką kiedykolwiek podarowano kobietom, musisz się nią posługiwać bez skrupułów. Wystarczy drobnostka, wymowne spojrzenie, odpowiednio podkreślony uśmiech, żeby mężczyzna znalazł się u twoich stóp."

    Ofelia przez dwadzieścia sześć lat żyła spokojnie na Animie, rodzinnej Arce, w otoczeniu ogromnej rodziny. Jednak pewnego dnia dowiaduje się, że Nestorki rodu zaaranżowały jej małżeństwo z osobą z zupełnie innej Arki, co dla dziewczyny oznacza długą podróż, porzucenie krewnych oraz ukochanego muzeum, w którym eksponaty były dla niej ważniejsze, niż wszystko inne. Ofelia wyrusza na Biegun, wraz z ciotką Rozalindą w roli przyzwoitki, aby poślubić Thorna, wysokiego i szorstkiego w obejściu intendenta. Na Biegunie życie wygląda zupełnie inaczej, niż na rodzinnej Arce Ofelii. Gdzie by nie spojrzeć, tam knute są dworskie intrygi, aby przypodobać się Duchowi rodziny, Farukowi. Czy Ofelia, lustrzanna obdarzona mocą Czytaczka, odnajdzie się na zimnej, obcej arce, gdzie zostać ma żoną żywej lodowej góry? 

    Spróbuję opisać Wam moje odczucia podczas czytania. Z każdą stroną pod moją skórą płynęły fale ekscytacji, każde zdanie wywoływało czytelniczą przyjemność. W fabułę wciągnęłam się w zasadzie od razu, zakochałam od pierwszego opisu humorzastego domu, który potrafi kłapnąć drzwiami, jeśli jego gość mu się nie spodoba. Jeśli byłam zmuszona oderwać się od lektury to jak najszybciej chciałam do niej wrócić. 

    Pierwszy tom, czyli Zimowe zaręczyny wskazywały na to, że będzie to po prostu romans w stylu "hate-to-love", czyli nic specjalnego, czego w literaturze dotąd nie było. Ale każdy, kto sięgnie po Lustrzannę z takim zamysłem zorientuje się po jakimś czasie, że jest to historia znacznie głębsza, a wątek miłosny to ogromna, ale nie główna część tej serii. Przyznam się, że dla mnie nawet za mało było scen z Thornem i Ofelią w roli głównej, ich utarczki i rozwijająca się relacja bardzo mnie ciekawiła. Każdej z nich z niecierpliwością wypatrywałam i cieszyłam przy wszystkich ich spotkaniach. 

    Główna bohaterka - Ofelia - jest niezdarą, ale obdarzoną mocami, których nie spodziewano się po osobie potykającej się o własny szalik. Przede wszystkim jest animistką - może wprawić przedmioty w ruch i dać im "własne" życie. Po drugie jest Czytaczką, czyli dotykając dłońmi jakiegoś przedmiotu może odczytać jego przeszłość. Po trzecie jest Lustrzanną, ta moc daje jej możliwość przechodzenia przez lustra, jednak na małe odległości. Każdą z tych mocy wykorzystuje do poradzenia sobie w nowych sytuacjach, a później by pomóc Thornowi i Berenildzie. 
Bohaterami tej książki są jeszcze inne osoby. Przede wszystkim ciotka Ofelii, Rozalinda. Rozalindę czasem się kocha a czasem niekoniecznie, ale jest postacią, bez której ta seria nie byłaby taka dobra. Swoim zachowaniem i charakterem wprowadza bardzo dużo kolorów do losów Ofelii i nie mogłoby jej zabraknąć. Kolejną drugoplanową postacią jest Berenilda, ciotka Throna. Początkowo bardzo jej nie lubiłam, dopiero później zyskała moje uznanie. 
Są również bohaterowie tak źli charakterem, że aż chciałoby się ich wydrapać z kart tych książek. Mieszają oni w fabule przeokropnie, no ale bez nich nie byłoby książki. 

    Czwartą częścią pt. Echa nad światem autorka złamała mi serce. Po przewróceniu ostatniej strony żałowałam, że nie znam francuskiego, bo inaczej napisałabym do niej pełen oburzenia list, w którym domagałabym się napisania kolejnego tomu. Tak się po prostu nie robi, nie można wyrwać mi serca, zdeptać go i powiedzieć, że już więcej nie będzie. Nie, nie, nie i nie! Mam nadzieję, że to jest jakiś ponury żart i że obudzę się pewnego dnia i okaże się, że piąta część rozwiązująca wszystko po mojej myśli jednak się ukaże. 

    Christelle Dabos dopracowała świat w każdym najmniejszym szczególe. Każda arka jest niepowtarzalna, intrygi i powiązania miedzy rodzinami czy klanami są bez zarzutu - a przynajmniej pod względem technicznym. Dawno nie spotkałam się z serią, która miałaby taki wysoki poziom i utrzymywała go przez wszystkie tomy. Podobało mi się w niej dosłownie wszystko. Bohaterowie, arki, zamysł, tajemnica, wątek miłosny. 

    Wiem, że ta opinia o serii Lustrzanna to jakiś ogromny chaos, ale podobały mi się te książki tak bardzo, że nie jestem w stanie napisać o tym nic konstruktywnego, co nie byłoby pianiem z zachwytu. Lustrzanna jest dla mnie trochę nowym Harry'm Potterem. I tak jak do Harry'ego wracam co jakiś czas to do książek Dabos również będę. Może wtedy będę w stanie napisać coś lepszego niż "och! ach! czytajcie tę serię". 

    Lustrzanna jest serią, która z niewiadomych przyczyn jest raczej mało popularna, a zasługuje na ogromny rozgłos. Jednak z drugiej strony bardzo ciężko mi o niej pisać, ponieważ mam ogromną ochotę zachować ją tylko dla siebie, żeby była tylko i wyłącznie "moim skarbem". Macie tak czasami?

Zimowe zaręczyny
Ocena: 9/10
Liczba stron: 496

Zaginieni z Księżycowa:
Ocena: 8/10
Liczba stron: 528

Pamięć Babel
Ocena: 8/10
Liczba stron: 488

Echa nad światem:
Ocena: 9/10
Liczba stron: 568

Ocena całości: 10/10
Tak, wiem, że ze średniej to nie wychodzi. Ale to mój blog i będę sobie oceniała tak, jak mi się podoba :)

maja 04, 2022

[4/2022] Podsumowanie miesiąca

[4/2022] Podsumowanie miesiąca

maja 04, 2022

[4/2022] Podsumowanie miesiąca

Cześć!

Skończył się kolejny miesiąc. Nie wiem, jak Wam, ale mnie ten rok leci baaaardzo szybko. Jeszcze chwilę temu była zima, a teraz jest już wiosna w pełni, a co więcej - już nawet skończyła się majówka.
W każdym razie przychodzę do Was dzisiaj z podsumowaniem kwietnia. Czytelniczo myślę, że był spoko, zakupowo też.  

STOS

 

  • Niespokojni ludzie - Frederik Backman
  • Dziedzictwo t.1 - Christopher Paolini
  • Wiedeń - Marta Guzowska
  • Prawiek i inne czasy - Olga Tokarczuk
  • Baśnie Barda Beedle'a - J.K. Rowling
  • Życie Sus - Jonas T. Bengtsson
  • Morderstwo na plebanii - Agatha Christie
  • Hrabia Monte Christo - Aleksander Dumas
  • Niebo w kolorze siarki - Kjell Westö
  • Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy - Robert Beatty
  • Serafina i czarny płaszcz - Robert Beatty
  • It ends with us - Colleen Hoover
  • Smocza straż. Powrót zabójców smoków - Brandon Mull
  • Zaginione miasta. Gwiazda przewodnia - Shannon Messenger
  • Tokio Ever After - Emiko Jean
  • Ostatnie życzenie - Andrzej Sapkowski
  • Nowy wspaniały świat - Aldous Huxley
Książki z ilustrowanym wydaniem Gry o Tron są już u mnie jakiś czas, ale chwilowo mieszkają w mojej pracy, dlatego też ich nie odpakowywałam z folii zabezpieczającej. Do domu powędrują, jak będziemy się przeprowadzać do nowego, większego mieszkania. 

  • Gra o Tron - George R.R. Martin
  • Starcie królów - George R.R. Martin
  • Nawałnica mieczy. Krew i złoto - George R.R. Martin 
  • Nawałnica mieczy. Stal i śnieg - George R.R. Martin

Przeczytane w kwietniu 
O dziwo, kwiecień był także trochę audiobookowym miesiącem, ponieważ przesłuchałam aż trzy. Były to właśnie książki Brandona Mulla, które bardzo chcę poznać, a wersja do słuchania bardzo ułatwia sprawę i szybsze zapoznawanie się z tą serią. 

A jak Wasz kwiecień? Czytaliście czy odpoczywaliście? :) 

maja 02, 2022

#58 Willa, dziewczyna z lasu - Robert Beatty

#58 Willa, dziewczyna z lasu - Robert Beatty

maja 02, 2022

#58 Willa, dziewczyna z lasu - Robert Beatty

    Macie czasem tak, że patrzycie na jakąś książkę i z jednej strony czujecie, że może Wam się spodobać, a z drugiej nie chcecie się za bardzo nastawiać na dobrą literaturę? Mnie zdarza się to od czasu do czasu, ponieważ częściej jestem od razu pozytywnie nastawiona, a po kilkunastu stronach mój zapał znika, a kończę książkę znudzona i wkurzona, że zmarnowałam czas. W każdym razie dzisiaj przychodzę do Was z książką, co do której nie miałam żadnych oczekiwań, a skończyłam... Zaskoczona.


"Czasami brak słów to dokładnie tyle słów, ile trzeba."
    Willa jest członkinią klanu leśnych ludzi znanych jako Feiran. Od maleńkości, jako jutka, była uczona poruszać się cicho i kraść tak, by nie pozostawiać śladów. Mimo że Feiranie istnieją od zarania dziejów to aktualnie coraz mniej z nich zna stary język, porozumiewa się z roślinami czy zwierzętami. Willa pod osłoną nocy okrada domy światłolubów uzbrojonych w bum-pałki. Pewnego dnia jednak okazuje się, że ludzie wcale nie są tacy źli, jak kreuje ich pandaran...

    Na początku tylko odrobinę ciężko mi się było wgryźć, a potem już poleciało z górki. Historia Willi oczarowała mnie do tego stopnia, że choć zdarza mi się to w ostatnim czasie bardzo rzadko, nie potrafiłam się oderwać i przy każdym nowym rozdziale obiecywałam sobie, że "jeszcze tylko jeden", więc finalnie na jednym posiedzeniu przeczytałam dwieście stron. Także jeśli nie byliście do tej książki przekonani to to powinno dać Wam do myślenia. 

    Zachwyciły mnie opisy przyrody i integracji ze zwierzętami. Pozwoliły mi one poczuć się tak, jakbym sama była w środku lasu, oddychała świeżym powietrzem, słuchała śpiewu ptaków i wpatrywała się w nurt rzeki. Piękne. Ale nie tylko przyroda w książce Roberta Beatty'ego była świetnie opisana. Świat klanu Willi, jego historia i aktualne poczynania są znacznie bardziej skomplikowane, niż można sobie wyobrazić, w każdym razie jeśli myśleliście, że leśne stworzenia interesują się tylko nowymi sposobami na uprawę zieleni to jesteście w ogromnym błędzie. Autor "Willi, dziewczyny z lasu" wykreował rzeczywistość, która pokazuje, że nie zawsze to, co wydaje się czarne jest czarne, a to co białe jest białe.

    Czytajcie tę książkę, bo naprawdę warto. Choć jest ona skierowana do dzieci to i dorośli znajdą w niej coś dla siebie. "Willa, dziewczyna z lasu" jest piękną historią o przyjaźni, miłości i odkrywaniu, że coś, co wydawało się złe, wcale takie być nie musi. Tę książkę wypożyczyłam z biblioteki, ale gdzieś w połowie książki zorientowałam się, że muszę, po prostu MUSZĘ, mieć swój egzemplarz na półce, bo będę polecać powieść Roberta Beatty'ego każdemu, komu się da. Gorąco zachęcam do lektury, mam nadzieję, że i Was spotkanie z Willą oczaruje, a ja nie mogę doczekać się przeczytania kolejnego tomu.

PS. Ostrzegam, niektórym wrażliwszym jednostkom może zakręcić się łezka pod koniec. 

Ocena: 9/10
Liczba stron: 388
Cykl: Willa

Willa, dziewczyna z lasu | Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy
Copyright © Let's read! , Blogger