maja 09, 2022

#60 Nieposkromiona - Glennon Doyle

   Na przeczytanie książki, o której dzisiaj chcę Wam opowiedzieć, miałam ochotę od bardzo dawna. Przyznam się szczerze do tego, że głównie zachęciła mnie do tego kolorowa okładka i zdanie z opisu brzmiące tak: "Kim byłaś, zanim świat powiedział Ci, kim masz być?". Bardzo to do mnie przemówiło i miałam nadzieję na lekturę inspirującą, skłaniającą do wprowadzania zmian i motywującą do walki o siebie i swoje szczęście. W związku z tym, że jest to książka o kobietach to postanowiłam ją przeczytać w marcu, kiedy w Polsce przypada Dzień Kobiet. I ciężka to była lektura.
"Nie jesteś szalona dlatego, że serce ci pęka przez niedźwiedzie polarne, my wszyscy jesteśmy szaleni, bo nasze nie pękają."

  Nieposkromiona jest zbiorem przemyśleń autorki na temat własnego życia, podejścia do różnych tematów i rozważań, czy jej zachowania z przeszłości to na 100% jej sprawa, czy raczej kwestia tego, jak została wychowana. Dowiadujemy się, jakie jest jej podejście do religii, związków, wychowania dzieci, jaką drogę pokonała, by stać się tą osobą, którą jest teraz. Dowiadujemy się, jak wyglądały początki jej zawiązku z kobietą oraz to, jak w ogóle do niego doszło. 

Bardzo nie podobała mi się ta książka. Już dawno nie dane było mi czytać czegoś tak pełnego banałów, sprzecznych ze sobą teorii i nienaturalnych dialogów. Autorka o swoje zachowanie i większość życiowych sytuacji obwinia praktycznie wszystkich dookoła, sama nie poczuwa się do odpowiedzialności.

Były takie momenty, kiedy jej słowa oburzały mnie ogromnie. Przykładem może być choćby stwierdzenie, że wszyscy jesteśmy rasistami, tylko niektórzy to sobie uświadomili, a inni jeszcze nie. Poważnie? Nie zna mnie, nie wie, jakie mam podejście do życia i ludzi, ale określa mnie jako rasistkę? Mogłabym rozwinąć ten temat i tego, co uważam o "supremacji białych uprzywilejowanych", ale nie o to tutaj chodzi. Myślę, że to przelało moją czarę goryczy i już nic nie byłoby w stanie uratować mojej opinii na temat Nieposkromionej.

Nie polecam tej książki nikomu. Z autorką zgadzałam się może w trzech momentach, a Nieposkromiona liczy sobie 320 stron. Miało być fajnie, miało być inspirująco. Wyszło denerwująco i nudno jednocześnie.

Ocena: 2/10
Liczba stron: 320

4 komentarze:

  1. Dobrze wiedzieć, nie będę się za nią rozglądała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie recenzje również są bardzo ważne - już wiem, że na pewno nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś trafiłam na książkę (młodzieżówkę, było to pewnie ponad 15 lat temu), która według opisu miała być typową bildungsroman - powieścią o dojrzewaniu do dorosłości i uświadamianiu sobie przez bohaterkę swojego jestestwa. Bardzo mnie wtedy ten opis zaintrygował i jeszcze bardziej rozczarowała treść - była to typowa romansowa młodzieżówka, która na tle tego opisu wydawnictwa wypadała absolutnie słabo - bo niby że kształtują nas przelotne młodzieżowe miłostki? No niestety, czasem wydawnictwo takim opisem niszczy książki, które trafiają do osób, do których nie powinny trafić (pamiętam, że tak było z "Beach read", reklamowanym jako wakacyjny romans, a to była powieść o kryzysie twórczym i pisaniu fabuły o życiu w sekcie).
    Ale ten wniosek o rasizmie jest nie tylko krzywdzący i szufladkujący, ale także na jakimś pierwotnym poziomie po prostu paskudny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale już wiem, że do niej nie zajrzę!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Let's read! , Blogger