Dawno już nie czytałam niczego, co jest typowym młodzieżowym fantasy, Jak byłam nastolatką to się w tym gatunku zaczytywałam i jakiekolwiek inne mogłyby nie istnieć. Teraz mam trochę inny gust i potrzeba mi czegoś więcej, niż romans głównej bohaterki z przystojnym wampirem, żebym była oczarowana. Co więcej, boję się, że gdy po tego typu literaturę sięgnę to będę rozczarowana i zdenerwowana, że straciłam czas.
Szukałam czegoś, co będzie miało tylko jeden tom. Mój wybór padła na "Dom soli i łez" Erin A. Craig, o którym pierwszy raz usłyszałam na booktube. Przyznaję, że chwyciłam też za tę książkę zupełnie nie widząc o czym ona konkretnie jest i wszystkiego dowiadywałam się podczas lektury.
"Noce jak ta należało dzielić, pamiętać i rozmawiać o nich po latach. Takie niebo było stworzone, by się pod nim całować."W domu Annaleigh od kilu lat bez przerwy trwa żałoba. Z dwunastu sióstr Thaumas zostało tylko osiem, na rodzinie ciąży klątwa zabierając jedną dziewczynę po drugiej. Annaleigh wraz z siostrami stara się wyjaśnić, co takiego stoi za całym ich nieszczęściem. Pewnego dnia dziewczyna słyszy historię o tajemniczych drzwiach, przez które przejście może odmienić los rodziny Thaumasów.
Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką, myślałam, że będzie odrobinę bardziej infantylna.Siostry Thaumas są nastolatkami bądź jeszcze dziećmi, żyją w czasach, w których ważne jest aby dobrze wyjść za mąż, a bale i tańce to jedna z ważniejszych rozrywek. Wraz z zagłębianiem się w lekturę okazuje się, że jednak nie jest tak, że bohaterki to głupie laleczki, a mające swój rozum młode kobiety. Bardzo podobało mi się też to, że w rodzinie księcia Ortuna tradycja mówi o tym, że majątek przejmuje najstarsze dziecko i nie ma to znaczenia, czy jest dziewczynką czy chłopcem.
Fabuła jest ciekawa. Niemal od samego początku zastanawiałam się, czy rodzina Thaumasów naprawdę jest przeklęta czy wszystkie śmierci są tylko przypadkiem i ogromnym pechem. Razem z Annaleigh rozwiązujemy zagadkę śmierci Eulalie, gdyż dziewczyna nie uważa, że był to tylko wypadek. Krok po kroku dziewczyna bada różne tropy i finalnie dowiadujemy się co i jak.
Ale Annaleigh nie robi tego sama. W poszukiwaniu odpowiedzi, oprócz sióstr, towarzyszy jej przystojny i tajemniczy Casius. Wątek romantyczny całkiem mi się podobał, chociaż przez chwilę miałam wrażenie, że będzie też zmierzał w kierunku trójkąta miłosnego. Kolejne pytanie jest takie, czy Casius jest taki jak się wydaje? Czy być może maczał palce w nieszczęściach rodziny Thaumasów? Jak zwykle - odpowiedź w książce.
Oprócz wątku kryminalnego i miłosnego w książce Dom soli i łez znajdziemy również grozę. Przyznam się, że chyba nigdy nie bałam się horrorów i raczej moje wzdrygnięcia polegały na elemencie zaskoczenia niż strachu, jednak ta książka w pewnym momencie sprawiła, że przeszedł mnie delikatny dreszcz. Nie pomógł fakt, że czytałam ją w środku nocy. Także plus jest ogromny. Kolejną fajną sprawą jest to, że pojawiła się taka chwila podczas czytania, że już sama nie byłam pewna co jest prawdą, a co szaleństwem i z niecierpliwością wypatrywałam rozwiązania.
Aby nie było tak kolorowo to drobnym minusem jest to, że wątki przechery i magicznych drzwi zostały potraktowane odrobinę po macoszemu. Myślałam, że będą bardziej rozwinięte, a tak się niestety nie stało, ale co dla mnie jest niewystarczające dla kogoś innego może być w sam raz, więc się tym nie przejmujcie.
Podobała mi się ta książka. Dobrze się przy niej bawiłam, nie zmęczyła mnie, czytało mi się szybko. Nie było nic, co szczególnie mnie zirytowało, zakończenie mnie definitywnie usatysfakcjonowało. Bardzo fajna powieść jednotomowa, którą z czystym sercem mogę polecić.
Ocena: 7/10
Liczba stron: 432
Książka obiła mi się o uszy jednak to nie mój gatunek
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale nie zmuszam :)
UsuńTeż kiedyś czytałam dużo młodzieżowego fantasy. Może się skuszę na ten tytuł .
OdpowiedzUsuńDobra książka do oderwania się od bardziej ambitnej lektury :)
UsuńChętnie przeczytam. Podoba mi się pomysł z klątwą i ciekawa jestem rozwiązania zagadki.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńTo super, że dobrze się bawiłaś przy tej książce. :) A jeżeli chodzi o mnie to póki co nie mam w planach tej powieści, bo jakoś mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę :) Szkoda, ale nie zmuszam, bo każdy ma swój gust czytelniczy :)
OdpowiedzUsuń