"Prowokowała go, grała tymi swoimi słodkimi dziecięcymi oczkami i uwiodła go ciałem, które mogłoby należeć do dwunastolatki. Pozwoliła mu się zgwałcić. To jej wina. Nigdy by nie zrozumieli, że ona w rzeczywistości wyreżyserowała przedstawienie. Zaplanowała..."
Dziewczyna, która igrała z ogniem jest książką odrobinę inną, niż poprzedniczka. Przede wszystkim Mikael i Lisbeth nie odkrywają tajemnicy z przeszłości, tylko zajmują się tematem aktualnym, dziejącym się teraz. Wydarzenia zmieniają się z minuty na minutę, a na dodatek czytelnik oprócz rozwiązania zagadki morderstwa próbuje (w moim przypadku z marnym skutkiem) domyślić się, co stało się w przeszłości Lisbeth i jak wpłynie to na jej przyszłość.
Postacie są bardzo dobrze wykreowane i nie jest tak, że Larsson skupia się tylko na głównych bohaterach. Każda osoba pojawiająca się na kartach tego kryminału jest wprowadzona nieprzypadkowo, ma swoją przeszłość i udział w historii. Bohaterowie nie są opisani płytko, ale próżno szukać w Dziewczynie, która... przesady i nic nie wnoszących opisów. Wszystko ma znaczenie.
Książka porusza bardzo aktualne tematy, chociaż została wydana w 2006 roku. Fakt, że kobiety są wykorzystywane seksualnie i zmuszane do pracy w seksbiznesie jest ciągle na czasie. Co prawda fabuła głównie skupia się na oprawcach, a nie ofiarach, czego było mi odrobinę szkoda, ale nie umniejsza to wartości książki.
W przeciwieństwie do pierwszej części tej trylogii Dziewczyna, która igrała z ogniem nie jest jedną zamkniętą częścią, a zakończenie sprawia, że od razu chce się sięgnąć po następny tom, na szczęście mam tę możliwość. Końcówka książki to niemal jazda bez trzymanki. Pewne rzeczy się wyjaśniają, co niestety rodzi następne pytania. Chociaż raczkuję dopiero w temacie kryminałów to chyba jednak wolę zamkniętą formę, tzn. jeden tom, jedna historia, bez rozciągania na kilka książek, ale ostateczny werdykt wygłoszę po lekturze Zamku z piasku, który runął.
Odrobinę ponad 700 stron czyta się bardzo szybko. Styl Larssona sprawia, że nawet nie ma kiedy odczuć tego, że książka ma grubość cegły. Postacie są dobrze wykreowane, fabuła przemyślana, zagadka skonstruowana po mistrzowsku. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej trylogii to bardzo polecam.
Ocena: 7/10
Liczba stron: 704
Mam tę serię w planach. Świetnie, że drugi tom trzyma poziom i tak dobrze się go czyta.
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze trzeciej części i też jest super!
UsuńCzytałam tą serię kilka lat temu i bardzo dobrze ją wspominam...w sumie tak sobie myślę, że chętnie bym do niej wróciła.
OdpowiedzUsuńZachęcam!
UsuńTo jedna z moich ulubionych kryminalnych serii :)
OdpowiedzUsuńJa co prawda nie mam jeszcze z kryminałami jakiegoś dużego doświadczenia, ale mimo wszystko myślę, że już od zawsze będzie w moim top 3 ;)
UsuńA ja jeszcze nie sięgnęłam po kontynuację.
OdpowiedzUsuńTo prędziutko, prędziutko :) Naprawdę warto!
UsuńPoszukam tej serii w swojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! :)
UsuńChwalisz :)
OdpowiedzUsuń