czerwca 29, 2021

#23 Złodziejka książek - Markus Zusak

     O Złodziejce książek słyszałam już dawno temu, praktycznie zawsze zachwyty. Ale nigdy za nią nie chwyciłam, bo jakoś tematyka wojenna to nie jest moja ulubiona dziedzina. Ta pozycja również znajduje się na plakacie-zdrapce i muszę przyznać, że nawet się ucieszyłam, kiedy maszyna losująca wskazała mi ją jako następną do lektury. Wypożyczyłam ją z biblioteki przystąpiłam do czytania. I jak jej narrator, Śmierć, zdradzę Wam zaraz na początku coś bardzo ważnego. Podobała mi się.
 
"Żeby żyć.
Bo życie warte jest życia.
Choćby ceną była wina i wstyd."
    Główną bohaterką jest Liesel Meminger, dziewczynka, którą matka oddaje w ręce obcych ludzi, aby wychowywali ją i traktowali jak swoje dziecko, ze względu na to, że ta nie miała możliwości się nią zająć. Liesel w zasadzie jest zwykłą dziewczynką, której przyszło żyć w czasach, kiedy u władzy stał Hitler, a Żydzi musieli się ukrywać. Jednakże nasza główna bohaterka ma pewną cechę, a mianowicie jest Złodziejką książek. Pierwszą z nich ukradła, jeszcze zanim nauczyła się czytać.

    Jedną z pierwszych rzeczy, jakie słyszę o tej książce jest to, że fantastycznym pomysłem było zrobienie Śmierci z narratora i w pełni się z tym zgadzam. Nie słyszałam o innej książce, która miałaby tak samo. Śmierć jest przedstawiany jako zapracowana postać, która jest tylko elementem w skomplikowanej machinie, jakim jest świat. Śmierć opowiada historię życia Liesel i czasem wybiega dość mocno do przodu zdradzając nam, co się zdarzy później, ale czasami do samego końca mamy nadzieję, że tylko żartował.

    Podczas lektury odczuwałam całą gamę emocji. Smutek, radość, wkurzenie, szok, zdenerwowanie, nadzieję i ciekawość, jak skończy się historia Liesel. Bohaterowie są wykreowani ciekawie, każde z nich ma swoje indywidualne cechy, które wyróżniają go spośród reszty i swoją historię. 

    Oprócz historii Liesel na kartach Złodziejki książek znajdziemy również "ciekawostki" z życia zawodowego Śmierci oraz kilka ilustracji. Te rzeczy sprawiają, że mimo w miarę ciężkiej tematyki książki nie jesteśmy nią znużeni ani się nie meczymy, tylko lecimy przez fabułę z prędkością światła. Chociaż akcja powieści dzieje się podczas dochodzenia Hitlera do władzy i II wojny światowej to dzieje się to wszystko gdzieś obok, a jednocześnie stoi w progu. Jeśli jest osoba, która obawia się przytłoczenia przez historyczne fakty to nie ma się czym martwić. 

    Jakiś czas temu obiecałam sobie, że będę miała na swoim regale tylko takie książki, do których chciałabym za kilka lat wrócić, albo które chciałabym, żeby moje potencjalne dziecko przeczytało. To jest właśnie jedna z takich książek, piękna, wzruszająca i mądra. Polecam ją każdemu i nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z jej przeczytaniem.

Ocena: 8/10
Liczba stron: 496

9 komentarzy:

  1. Jakiś czas temu oglądałam film, a książka jeszcze przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że prędzej czy później, ale przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i uważam ją za piękną historię, ale miejscami była trochę nudnawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o niej wiele dobrego, lecz sama się jeszcze nie skusiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam film, ale książki nie czytałam. Może kiedyś, choć też raczej pozycje o tematyce wojennej nie należą do moich ulubionych. Co jakiś czas się jednak przełamuję, teraz czytam "Słowika" K. Hannah.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej książki nie znam.Zapiszę sobie na listę-do przeczytania-.
    "Mort"-Terry'ego Pratchetta jest książką w której tytułowy Mort jest uczniem u samego Śmierci i gdzie Śmierć wychowuje przybraną córkę.Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też ta książka bardzo ujęła, wywołała mnóstwo emocji. No i ta Śmierć jako narrator!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam takie postanowienie, żeby czytać wersje elektroniczne, a kupować tylko to, co naprawdę zasługuje na kilka centymetrów półki. W ciągu ostatniego półrocza zapisałam na swojej liście tylko "Wrony" Dvorakovej oraz "Gdzie śpiewają raki" D. Owens. Niedawno czytałam "Złodziejkę" i przyznaję szczerze, że spodziewałam się mocniejszej fabuły, książek wyrywanych z ognia itp. A tu więcej było zakradania się do domu burmistrza i zwyczajności. Oczywiście - na plus odkrywcza narracja i poprowadzenie relacji Liesel i Maksa. Według mnie to dobra książka, ale nie oszołomiła.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Let's read! , Blogger