"Dobrze wiesz, że ci, którzy czytają, żyją dłużej. Chcesz umrzeć młodo?"
Leeds i Layla poznali się podczas wesela jej siostry. Dziewczyna zauroczyła go już od pierwszego momentu, kiedy niczym się nie przejmując pląsała po parkiecie, kiedy on wraz z zespołem grał na scenie. Od tamtego spotkania Leeds i Layla byli praktycznie nierozłączni. Jednak pewnego wieczoru wydarzyła się tragedia, Layla została postrzelona przez psychofankę mężczyzny. Od tamtego momentu dziewczyna długo dochodzi do siebie i nic nie jest takie, jak wcześniej. Na domiar wszystkiego, w domu wynajmowanym przez Leedsa i Laylę zaczynają się dziać dziwne, nienaturalne rzeczy...
Od praktycznie pierwszych stron nie lubiłam Leedsa i to uczucie trwało mniej więcej do 3/4 książki. W zasadzie bardzo zmartwiłabym się, gdyby pojawił się jakiś czytelnik, który zagłębiający się w fabułę go lubił. Szczerze powiedziawszy to muszę przyznać, że przez większość książki nie lubiłam żadnego z bohaterów. Layli za ciągłe użalanie się, Leedsa, ale nie powiem konkretnie za co, ponieważ nie chcę Wam zdradzać fabuły, Willow, i jej egzystencji kosztem Layli. Ale nie było to nielubienie od tak, bo miałam taki kaprys. To jest celowe działanie autorki, by zrzucić po raz kolejny na czytelnika emocjonalną bombę, poprzez rozwiązanie całej sytuacji w sposób, którego człowiek praktycznie by się nie domyślił.
No właśnie, ilekroć myślałam, że coś wiem to Colleen Hoover wytrącała mi karty z ręki. Ciągle zastanawiałam się, jak będzie wyglądało zakończenie, a kiedy w końcu nadeszło było zaskakująco dobre. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim pomysłem na fabułę, chociaż odrobinę przypominało mi Intruza Stephenie Meyer, jednak Colleen Hoover wymyśliła coś nowego, świeżego. Ciężko jest powiedzieć cokolwiek o fabule, bez zdradzania jej szczegółów, więc aby przekonać się, dlaczego bohaterowie wywarli na mnie takie, a nie inne uczucia po prostu musicie przeczytać tę książkę, a myślę, że warto się z nią zapoznać.
Zapewne powtórzę moje poprzednie opinie o książkach Colleen Hoover, ale to nie jest ostatnia jej książka, którą przeczytam. Autorka dostarcza mi całej gamy emocji i nie pozwala się nudzić. Jestem zdziwiona, że tak długo zwlekałam z przeczytaniem czegoś, co wyszło spod jej rąk, ponieważ jest ona popularna już od dobrych kilku lat. Polecam tę książkę, jeśli macie ochotę na książkę z lekkim dreszczykiem i niespodziewanym rozwinięciem!
Liczba stron: 320
Książki tej autorki wciąż przede mną, muszę spróbować wreszcie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńHeh cytat rewelacja ❤ i fajnie, że autorka potrafi zbić z tropu.
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam się zapoznać z twórczością Hoover, ale to już dość dawne czasy - teraz czytam książki w zupełnie innym stylu.
OdpowiedzUsuń