kwietnia 26, 2022

#55 Harda Horda. Antologia opowiadań

    Nieczęsto czytam zbiory opowiadań, ponieważ znacznie bardziej wolę książki z rozwiniętym światem, który mogę poznać głębiej i bardziej, a nie tylko niewielki wycinek czasu i przestrzeni. Fajnie też wiedzieć, jak i skąd wzięli się bohaterowie. W skrócie - lubię dowiedzieć się wszystkiego, co potrzebne i nie być wrzucana w fabułę na głęboką wodę. Ale od czasu do czasu lubię chwycić za zbiór opowiadań, choćby po to, by sprawdzić styl jakiegoś autora i może zainteresować się innymi pozycjami, które wyszły spod jego pióra.

"Mama mówi, że nic nie zdarza się dwa razy. Nic nie zdarza się dwa razy, a niektóre rzeczy niepotrzebnie zaistniały nawet raz jeden jedyny."
    Jeszcze do 2020 roku nie byłam fanką twórczości polskich autorów czy autorek, mój wstręt trwał baaaaardzo długo i dopiero za sprawą Anety Jadowskiej dałam się nawrócić. Antologia opowiadań, o której dzisiaj Wam piszę powstała właśnie dzięki Jadowskiej, która postanowiła zebrać niektóre autorki i razem coś stworzyć.

    Nie będę opisywała każdego poszczególnego opowiadania, bo są one w miarę krótkie i ciężko byłoby o nich napisać bez zdradzania fabuły. W każdym razie autorek jest dwanaście i opowiadań też jest tyle. Większość z nich jest... raczej średnia. Przy każdym opowiadaniu zadawałam sobie pytanie, czy chciałabym poznać pogłębioną wersję danej historii i tylko dwa razy mogłam sobie powiedzieć "tak". Były to "Po drugie" Aleksandry Zielińskiej i "Lot wieloryba" Mileny Wójtowicz. Pierwszej nie mam nic do zarzucenia, prócz tego, że skończyła się w momencie, kiedy zaczęło być interesująca. W drugiej zaś chciałabym poznać świat, w którym żyje jej bohaterka, bo raczej nieczęsto się zdarza w jakichkolwiek książkach, że jeździ ona na wielorybie. Chociaż przyznaję, że język mógłby być odrobinę poważniejszy, gdyż po chwili zaczął męczyć.

    Na dobrą sprawę dostajemy tylko jedenaście opowiadań, ponieważ historia napisana przez Anetę Jadowską została również umieszczona w jej książce "Cud, miód, Malina". Z jednej strony kompletnie mi to nie przeszkadza, bo uświadomiłam sobie, jak bardzo podobała mi się ta książka, a z drugiej jednak chciałabym przeczytać coś, co nie było publikowane nigdzie później.

    Poglądy polityczne w naszym kraju każdy może mieć, jakie chce. Osobiście jednak wolę, żeby literatura nie zawierała ich całkowicie wprost, a jedynie gdzieś między wierszami, gdzie mogę się ich domyślić bardziej lub mniej. W jednym z opowiadań padło zdanie "ty pisowcu jeden" w formie obelgi. Nie jestem za tą oczywistą opcją polityczną, jednak uważam, że pojawienie się takiej wypowiedzi za niesmaczne. Jednak ocenę, czy tego typu wyrażenia mogą pojawiać się w książkach, pozostawiam Wam.

    Czy polecam Hardą Hordę? I tak i nie. Jeśli macie ochotę przekonać się, czy twórczość którejś autorki Wam pasuje to jest to pozycja dla Was, a jeśli chcielibyście po prostu coś poczytać to nic się nie stanie, jeśli Hardą Hordę pominiecie w swoich czytelniczych planach.

Ocena: 5/10
Liczba stron: 400

1 komentarz:

  1. Niezbyt często sięgam po opowiadania i tych nie planuję czytać.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Let's read! , Blogger